Green Talks – eko certyfikaty relacja wydarzenia
W poniedziałek 25 września o 19:00 w Warszawskiej kawiarni Organic Coffee odbyło się spotkanie ‘Green Talks’ (http://polska.talks.green/) organizowane przez organizację Oddam Odpady (http://www.oddamodpady.pl/). Spotkanie miało przybliżyć uczestnikom tematykę eko-certyfikacji produktów i wartości jaka idzie za certyfikatami.
Prelegenci:
Maria Huma z Kupuj odpowiedzialnie (http://www.ekonsument.pl/)
Krzysztof Rączkowiak z Sprawiedliwy Handel – Fairtrade Polska (http://www.fairtrade.org.pl/)
Witold Dżugan z Bureau Veritas Polska (http://www.bureauveritas.pl/)
James Hancock z Organic Coffee (http://www.organiccoffee.pl/)
Dyskusję rozpoczęła Maria Huma z Kupuj odpowiedzialnie, na początek zwróciła uwagę słuchaczy na to, że odpowiedzialne kupowanie to kupowanie świadome, kupowanie mniej, wybieranie alternatyw produktów, które mają mniejszy ślad środowiskowy. Ponieważ jednak konsument nie widzi, jaką drogę pokonują produkty oraz czy na kolejnych etapach łańcucha dostaw były przestrzegane prawa człowieka i ekologia, opiera się na wiedzy, którą o tym dają certyfikaty.
Jak jednak połapać się w tych wszystkich znaczkach i etykietach? Na co powinno się zwracać uwagę?
Podstawową kwestią, którą trzeba wziąć pod uwagę jest bezstronność i niezależność certyfikatu od biznesu.
Przykładem wiarygodnego certyfikatu jest Europejski Certyfikat Ekologiczny – Zielony Liść
Gdzie powinniśmy szukać informacji o certyfikatach?
– Informacje w Internecie np. Ekonsument.pl
– Oficjalne strony internetowe certyfikatów
– Publikacje np. publikacja o odpowiedzialnej modzie lub poradnik dla instytucji publicznych – Kupuj odpowiedzialnie.
Kolejny gość, Pan Krzysztofa Rączkowiak z Fairtrade Polska rozpoczął od pytania do uczestników spotkania: jakie produkty mogą być Fair trade?
Pierwszym skojarzeniem są oczywiście banany, kawa, herbata czy kakao, ale nie wszyscy wiedzą, że Fair trade mogą być również ubrania czy nawet piłki sportowe.
Następną ciekawa kwestia, którą poruszył był proces przyznawania certyfikatu fair trade.
Na początku wymogi certyfikatu musi spełnić plantacja/spółdzielnia, która ubiega się o jego przyznanie. Sama deklaracja, że przestrzegają zasad nie wystarczy, jednostka musi być audytowana. Po audycie otrzymują wytyczne: jakie są wymagania podstawowe oraz rozwojowe aby otrzymać certyfikat. Znak fair trade odnosi się nie tylko do plantacji, ale wszystkich kolejnych etapów łańcucha dostaw.
Certyfikat jest łącznikiem między światami. Z jednej strony mamy konsumentów, którzy chcą kupować świadomie z drugiej plantacja oddalona od nas nawet wiele tysięcy kilometrów, której nie mamy okazji zobaczyć.
Certyfikaty bywają jednak zdradliwe, niektóre mówią tylko o jednym z etapów łańcucha dostaw, np. o składzie produktu końcowego, ale przemilczają proces przygotowania. Niektóre certyfikaty mają za cel zmniejszyć negatywny wpływ produkcji, a nie wyeliminować go w zupełności. Są też certyfikaty, które są już znane, ale mając wciąż wiele do poprawienia np. Rainforest Allience
Warto zadać sobie pytanie “co jest dla nas ważne?” efekt końcowy, plantacja czy cały proces?
Więcej o Fairtrade możecie przeczytać w artykule: http://poczuj-miete-do-csr.pl/2016/07/18/fair-trade-czyli-dlaczego-warto-zaplacic-wiecej-za-produkty/
Bardzo ciekawe wystąpienie praktyka Witolda Dżugan’a z Bureau Veritas Polska – zarządzanie jakością przybliżyło jak działają certyfikaty i audytorzy.
Konieczność pojawienia się audytu certyfikatów wynika ze zmian, jakie nastąpiły w postrzeganiu produktów i wpływu wyborów człowieka na otoczenie. Konsumenci mają wpływ na wytwórców żywności poprzez swoje decyzje biznesowe, ale w dzisiejszych czasach relacja konsument-producent bardzo się wydłużyła. Ciężko dziś dostać coś bezpośrednio od rolnika czy hodowcy, pojawiło się wielu pośredników, dlatego zwracamy uwagę na certyfikaty – są one znakiem zaufania.
Pojawiło się w związku z tym bardzo wiele certyfikatów wydawanych zarówno przez biznes jak i niezależne organizacje. Certyfikuje się bardzo wiele produktów z różnych sektorów.
Certyfikat nie jest gwarancją, że produkt jest ekologiczny, ale znacznie zmniejsza ryzyko i na wielu z nich można polegać, nawet jeśli czasem certyfikaty dotyczące tych samych produktów np. gospodarki drzewnej mają różne wytyczne,
w zależności od kraju (np. PEFC)
lub wytyczne są jednolite dla wszystkich (np. FSC)
Bardzo ciekawym przykładem certyfikatu jest certyfikat BS 8001 – circular economy, który staje się coraz bardziej istotny.
(Gospodarka o obiegu zamkniętym (circular economy) jest koncepcją gospodarczą, w której produkty, materiały oraz surowce powinny pozostawać w gospodarce tak długo, jak jest to możliwe, a wytwarzanie odpadów powinno być jak najbardziej zminimalizowane. Definicja Ministerstwa Rozwoju)
Zagadka:
Dlaczego w Polsce nie certyfikujemy kiełków?
Według interpretacji polskich instytucji uprawy na sztucznym podłożu (jak w przypadku kiełków) nie mogą być uznane za ekologiczne. Ekologiczna według tych wytycznych jest tylko uprawa w ziemi.
Kim jest Audytor?
Audytorzy nie są urzędem ani policją, nie mają żadnego aparatu represji 🙂 kontrolują zgodność deklaracji ze stanem rzeczywistym. Jeśli producent deklaruje, że jego produkty są GMO free to musi poddać się certyfikacji i weryfikacji.
Jaki powinien być dobry audytor?
– audytor powinien mieć doświadczenie w branży, którą audytuje
– musi być przeszkolony ze standardów
– oprócz teorii musi przejść szkolenia praktyczne (audyty, wywiady)
– jest kompetentny, bezstronny i niezależny -gwarantuje mu tp posiadana wiedza.
Certyfikacja jest językiem uniwersalnym, ograniczającym ryzyko biznesowe. Nie ma oficjalnej czarnej listy certyfikatów, ale można znaleźć informacje, jakie kryteria musi spełniać produkt, żeby otrzymać certyfikat. Kryteria te są transparentne i ogólnodostępne, a co za tym idzie weryfikowalne.
Wiele firm niestety nadużywa certyfikatów ‘eko’, które nie niosą ze sobą żadnej wartości, ale produkty mają ze względu na nie wyższą cenę. Konsekwencjami, jakie mogą ponieść te firmy są straty wizerunkowe, strata zaufania partnerów biznesowych oraz konsumentów co może wywołać bojkot konsumencki.
O sile bojkotu konsumenckiego możecie przeczytać w artykule
W kawiarni Organic Coffee gościł uczestników James Hancock, opowiedział o certyfikowanych produktach dostępnych w kawiarni i o tym dlaczego zdecydował się na taki model biznesowy.
Gastronomia jest nietypowym ‘rynkiem’, nie ma jeszcze certyfikatów ekologicznych dla gastronomii, ale właściciele kawiarni mogą zdecydować się na oferowanie produktów certyfikowanych. Jako kawiarnia mogą dać klientom wybór czy certyfikacja jest dla nich ważna i jeśli tak to wybiorą ten lokal.
Jest to też spora odpowiedzialność gdy kawiarnia deklaruje, że będzie dbała o dobór takich, a nie innych produktów. Oczywiście Każdy mógłby wydrukować sobie dyplomy i certyfikaty i zawiesić je w kawiarni, ale ważne jest żeby za tym szło faktyczne działanie. W erze smartphonów każdy może sprawdzić w kilka minut czy dany certyfikat istnieje. Dzięki certyfikatom klient ma pewność, że to zobowiązanie realizuje, a produkty są dobre.
Kawiarni Organic Coffee ufa certyfikatowi zielonego liścia, zna swoich dostawców, wyszukuje takich, o których wie, że podobne wartości są dla nich ważne np. dostawca winogron, który nie nawozi sztucznie swojej winnicy, a ma stadko kóz, które skutecznie usuwają chwasty. Łatwiej jest zweryfikować produkty regionalne (bo można samemu pojechać na miejsce upraw) niż te, które uprawia się wiele tysięcy kilometrów stąd, certyfikat gwarantuje, że np. kupione bakalie są ‘eko’ mimo, że osobiście nie mamy możliwości tego sprawdzić.
Klientami kawiarni Organic Coffee są klienci świadomi – prosumenci, poszukujący żywności zgodnej z ich zasadami, to dla nich kawiarnia szuka tych produktów, chociaż nie zawsze jest łatwo, a cena jest niejednokrotnie zbyt wysoka. Poważnym problemem jest fakt, że wiele polskich firm produkuje ‘eko’ produkty, ale tylko na eksport (do krajów gdzie jest większy rynek zbytu), a w Polsce tych produktów nie można dostać. Sprowadzenie ich z powrotem do Polski powoduje wzrost ilości pośredników, śladu węglowego i nagle lokalny wytwórca przestaje być ekologiczny, nie wspominając o niepotrzebnym wzroście ceny.
Pytanie od uczestników: A co z ‘eko’ ściemą?
Największą eko ściemą jest cena, która powoduje u konsumentów niechęć i złość. Dla kawiarni to też jest wyzwanie (czasem przydaje się ‘eko’ melisa na uspokojenie :D) z tego powodu niestety trzeba czasem zrezygnować z jakiegoś produktu bo cena końcowa np. ciasta byłaby absurdalnie wysoka.
Czasem ekologia zderza się z przepisami. Przepisy powodują, że produkty są owszem ‘eko’ ale musza być opakowane w pięć warstw różnych folii, ‘eko’ producenci często skupiają się na samym produkcie i nie patrzą już na ekologiczność opakowań.
Pytanie od uczestników: Czego ‘eko’ nie udało wam się znaleźć?
Słomek, nie ma dla nich rozsądnej cenowo alternatywy, ale staramy się dbać o środowisko na innych płaszczyznach np. klient może dostać kawę do swojego kubka, jeśli go przyniesie, klienci zwracają nam stojaki/jajcarki na kubki od kawy, i mamy recykling produktów z recyklingu. To się nazywa zero waste 🙂 To wszystko jest kwestią chęci.
Pamiętaj nawet jeśli pijesz ‘eko’ kawę z ‘eko’ kubka w ‘eko’ kawiarni to zawsze możesz robić więcej 🙂
Mam nadzieję, że ta relacja przybliżyła Wam choć trochę tematykę ‘eko’ certyfikatow. Dla mnie było to bardzo ciekawe spotkanie i mam nadzieję, że będzie ich więcej.
Pozdrawiam Was czytelnicy 😉 Kasia Stobiecka
2 Comments
~Katja
Oj, to chyba nie do końca jest tak z tymi kiełkami. W Polsce są kiełki certyfikowane. I bynajmniej nie trzeba ich uprawiać na wacie, żeby wyrosły. http://www.agroeko.com.pl/produkty/rolnictwo-ekologiczne/wykaz-producentow-ekologicznych gospodarstwo Chełmiński.
autor
Hej, dzięki za komantarz! zgłębie ten temat 😉 Ta informację usłyszałam na spotkaniu i wydała mi się bardzo ciekawa 🙂