Zoo, Marketing i CSR – czy to da się połączyć?
Każdy z nas pamięta z dzieciństwa ekscytację związaną z wizytą w zoo. Zobaczenie na żywo niedźwiedzia, lwa czy żyrafy było nie lada przeżyciem. Utrzymanie tak dużego zwierzęcia to spore koszty dla ogrodów zoologicznych, oprócz żywności zwierzęta wymagają także modernizacji wybiegów i opieki weterynaryjnej. Z tego powodu istnieje możliwość by dane zwierze wirtualnie zaadoptować. Jest to bardzo ciekawa koncepcja dla firm, zwłaszcza gdy w logo organizacji pojawia się dany gatunek. Taką adopcję przeprowadzają także przedszkola czy jednostki organizacyjne. Jedną z firm, które już wspierają w ten sposób Wrocławski Ogród Zoologiczny jest DONE! Deliveries, która w tym roku zaadoptowała niedźwiedzicę Korę. Misiek w logo zoobowiązuje 😉
Taka forma pomocy zwierzętom bardzo ociepla wizerunek firmy, jest również formą promocji oraz pokazania, że firma jest odpowiedzialna społecznie i ważne są dla niej działania na rzecz środowiska. Dziś, gdy konkurencja na rynku jest ogromna, działania marketingowe stają się coraz bardziej zróżnicowane, sięganie po takie formy to dotarcie do szerokiego grona odbiorców bo Zoo odwiedzają co weekend dziesiątki osób.
Z CSRowego punktu widzenia jest to bardzo dobra forma ponieważ przynosi korzyść wszystkim stronom – firmie, zwierzętom i ogrodowi zoologicznemu. Można ją, także włączyć w strategię społecznej odpowiedzialności organizacji. Ale trzeba to robić z głową, powiązać z działalnością organizacji. Bo gdy cementownia adoptuje strusia to pojawia się pytanie, dlaczego.
Warto też zapytać najpierw pracowników co sądzą o takim przedsięwzięciu i jeśli wspierają tą inicjatywę jakie zwierze, jako pracownicy danej firmy, chcieli by zaadoptować. Nie ma też sensu jednorazowe wsparcie, pomoc trzeba rozplanować na dłuższy okres. Firma może również zaangażować się szerzej w ochronę danego gatunku na wolności. Takie podejście firmy jasno pokazuje jak ważne są dla niej aspekty środowiskowe.