Uncategorized

CSR od kuchni – okiem praktyka. Wywiad z Łukaszem Makuchem – część druga

14794012_10153792236701695_610159627_n

Dziś część druga naszego wywiadu 🙂 W poprzedniej części rozmawialiśmy o tym jak społeczna odpowiedzialność rozwijała się w Polsce, oraz o trendach w CSR. Zapraszam do lektury 🙂

Łukasz Makuch – Prezes Zarządu The Sustainers – firmy doradczej systemowo wdrażającej rozwiązania w zakresie zrównoważonego rozwoju. Ewangelista CSR od lat zaangażowany w rozwój i promocję społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR). Blisko 5 lat spędził w PwC (dawniej PricewaterhouseCoopers) jako Koordynator ds. CSR oraz doradca. Tematyką CSR zajmuje się od roku 2004. Uczestniczył w pracach Komitetu Technicznego ds. ISO 26000 – normy regulującej zagadnienia CSR. Jest ekspertem w konkursie Dobroczyńca Roku, członkiem Jury Konkursu Verba Veritatis. Jest twórcą konkursu Liderzy Zrównoważonego Rozwoju organizowanego przez PwC i magazyn FORBES. Koordynator polskiego przekładu Wytycznych do raportowania kwestii zrównoważonego rozwoju opracowanych globalnie przez Global Reporting Initiative (GRI G3). Autor publikacji w Harvard Business Review Polska, FORBES Polska, BRIEF, etc. Absolwent Szkoły Głównej Handlowej, uczestnik licznych krajowych i międzynarodowych kursów poświęconych tematyce CSR. Absolwent Podyplomowego Studium Zarządzania Wartością Firmy (Value Based Management) w Szkole Głównej Handlowej.

CZĘŚĆ DRUGA

Jakich korzyści polscy przedsiębiorcy upatrują w CSR? Czy widzą tylko korzyści wizerunkowe/biznesowe, czy też starają się podchodzić do CSRu już na poziomie strategii?

To zależy, jacy przedsiębiorcy:) Powiem tak: jeśli mówimy o firmach małych i średnich to one mają wiele działań, których celem są określone korzyści, wdrożonych już na poziomie operacyjnym,. Tu pojawia się racjonalna polska gospodarność, ulubiony przykład mojego klienta: wszystkie odpadki z zakładu są przetwarzane, część odpadów trafia do przetworzenia na nowy produkt, część jest przeznaczana na wypełnienia w samochodach lub na inne cele tapicerskie, kolejna część trafia do zakładu pracy chronionej, gdzie służy jako wypełnienie do lalek, które szyją osoby niepełnosprawne. W ten sposób firma nie ma odpadów przy produkcji. Dodatkowo folie, w których otrzymują surowce do swojej produkcji, po opróżnieniu wykorzystują, jako worki. Teraz instalują panele słoneczne w celu pozyskania własnej odnawialnej energii. Nawet kartony, w których wysyłają do hurtowni swój produkt kupują od pośrednika, który pozyskuje je od korporacji, która normalnie by je wyrzucała. Na takim poziomie szczegółowości to jest zaimplementowane! To mogą być drobiazgi, ale dla firmy jest to zmniejszanie kosztów, a dla środowiska mniej odpadów. Praktycznie każdy etap produkcji i tworzenia odpadów jest przemyślany i zagospodarowany.

Inny przykład: firma, która zajmuje się składowaniem i recyklingiem odpadów elektronicznych. Mogłaby działać na zasadzie: otrzymują śmieci, segregują i wyrzucają, ale w momencie, w którym przyjeżdża kontener, specjalny zespół przegląda dokładnie zawartość i wybiera to, co się nadaje do wykorzystania ponownego, bo:

  1. jeszcze działa, tylko komuś się znudziło
  2. ma jakieś małe uszkodzenie, które można naprawić
  3. są to dobre modele, które znają i po latach praktyki wiedzą, że drobna naprawa/wymiana elementu pozwoli urządzeniu funkcjonować jeszcze długo

Rozbiór tych urządzeń elektronicznych jest na strasznie małe frakcje, mikroskopijne części. Wszystko jest przetwarzane. Na poziomie takich małych przedsiębiorstw jest to czysta gospodarność. My to nazwiemy CSR’em, a dla nich jest to naturalny sposób działania.

Na poziomie dużych firm, ciężko to określić, bo część firm prowadzi działania, bo „firma matka tak każe”, część firm robi coś, bo ma wewnątrz osobę, która w to wierzy, a część robi, ale o tym sama nie wie – wdraża różne fajne działania, tylko ich nie komunikuje.

Przykład polskiej firmy energetycznej, która w swojej reklamie podaje, że buduje pola, lasy góry i jeziora. Parę lat temu byłem nad Rospudą na kajakach, tak sobie spływamy, przepływamy koło wioski, a na brzegu stoi sobie dziadek i mówi do mnie „Panie, tu kiedyś były raki, 7 lat już raków nie widziałem”. Rospuda, zielone płuca Polski i Europy. Dla porównania Bełchatów –Greenpeace na kominach, a w miejscu, w którym jest spuszczana woda z elektrowni– są raki, gdyż proces oczyszczania wody jest tak skuteczny. Kilkadziesiąt lat temu ktoś wymyślił system naturalnego oczyszczania wody, na który składa się szereg stawów, w których są specjalne gatunki roślin, które ją filtrują , a woda spuszczana jest dopiero, gdy jest czysta .

Inny przykład Góra Kamińsk – stok narciarski w środku Polski, który został usypany z ziemi, przeznaczonej do rekultywacji. Kopalnia mogła po prostu posiać trawę, posadzić drzewa i pozamiatane, ale zrobili dużo więcej. Posadzili las, który oddali Lasom Państwowym, zrobili stok narciarski, trasy rowerowe, ośrodek wczasowy, a na koniec postawili na górze wiatraki. W momencie tworzenia nikt nie myślał o tym w kontekście CSR, tylko o racjonalnym wykorzystaniu zasobów. Skorzystała na tym społeczność lokalna, a także mieszkańcy Warszawy, którzy tam jeżdżą. Są tam bardzo fajne ośrodki wczasowe, może troszkę specyficzne, bo siedząc na plaży, przy czystym jeziorze, w tle widzisz kominy. Jeziora powstały w miejscu starych wyrobisk. Największe wyrobisko, które w perspektywie 50 lat będzie zalewane, stanie się najgłębszym jeziorem w Polsce

Słownikowa definicja CSR to wg Komisji Europejskiej (2011)- „Odpowiedzialność przedsiębiorstw za ich wpływ na społeczeństwo. Styl zarządzania przedsiębiorstwem polegający na integrowaniu kwestii społecznych, środowiskowych, etycznych i dotyczących praw człowieka do działań biznesowych i strategii, we współpracy z interesariuszami.” Chciałabym zapytać się czym dla Ciebie CSR?

W dużym skrócie filozofią działania. Nie traktuje CSRu, jako osobnej części firmy i osobnego zespołu, osobnej strategii, bardziej jako istniejące systemy zarządzania i procesy biznesowe. Staram się naprowadzać klientów na ten CSR, na zasadzie edukacji, coachingu czy osobnych procedur. To jest też ciekawe, kiedy rozmawia się z osobami, które nigdy nie słyszały o CSR’ze, i „oni tego nie kupują, bo to takie społeczne, oni robią biznes, a nie jakieś CSRy”. Jednak jak im to pokazać, to bardzo potrafi zmienić ich światopogląd i sprawić, że zaczną się zastanawiać co mogą zrobić.

Widzę, że ostatnio dużo czasu poświęcasz na rozwijanie projektu portalu mintu.me Czy mógłbyś przybliżyć nam, czym jest ten portal i skąd pojawił się ten pomysł?

Celem projektu mintu.me jest tworzenie społeczności firm, projektów, inicjatyw proekologicznych, prospołecznych, innowacji, produktów wegańskich lub ekologicznych. Z drugiej strony zbieranie wokół tego konsumentów świadomych i szukających takich rozwiązań. https://mintu.me – przypis autorki

Portal ma kilka sekcji, ale jest jedna idea, która spaja całość. Firma, która ma pomysł na produkt np. ekologiczny, może do nas przyjść i rozwinąć go naszymi siłami doradczymi, czy przez crowdsourcing. Gdy pomysł dojdzie już do fazy wejścia na rynek, firma może szukać z nami źródeł finansowania np. przez crowdfunding albo przez pozyskiwanie funduszy, sponsorów lub współpracę z korporacjami. Na koniec, jeśli z tego wszystkiego powstanie produkt, będzie możliwość jego sprzedaży na platformie. Tego jeszcze na ten moment dobrze nie widać, ale bardzo dużo dzieje się obecnie „naokoło portalu”, portal jest miejscem, gdzie skupiamy wszystko w jednym miejscu, gdzie mamy mechanizmy,czy to finansowania społecznościowego, czy sklepu. Tam pojawiają się końcowe efekty prac. Aktywnie działamy na Facebooku, jest też dużo działań w „środowisku”, Networking, konferencje, projekty, które dzieją się poza sferą Internetu. https://pl-pl.facebook.com/www.mintu.me/ – przypis autorki

Uczestniczyłeś m.in. w pracach Komitetu Technicznego ds. ISO 26000, jesteś ekspertem w konkursie Dobroczyńca Roku, członkiem Jury Konkursu Verba Veritatism oraz stworzyłeś konkurs Liderzy Zrównoważonego Rozwoju (PwC i magazyn FORBES). Który z tych projektów był dla Ciebie najciekawszy?:)

Trochę ciężko porównywać, bo każdy jest zupełnie inny. Myślę, że największe serce mam do projektu Liderzy Zrównoważonego Rozwoju, bo to moje dziecko. Był to konkurs, który trwał 4 edycje i był dość unikalny na polskim rynku. Pytaliśmy firmy o realne korzyści z CSR’u, o określenie, w jakim obszarze łańcucha wartości odnoszą te korzyści i jak je zmierzyli. To było o tyle niezwykłe, że nie padło pytanie o to, czy firma ma strategię, czy ma raport społeczny, czy ma koordynatora CSR. Co ciekawe – wiele korporacji, które startują w konkursach miało spory problemy z kwestionariuszem, miałem wiele telefonów z pytaniami, dlaczego jest taki złożony i skomplikowany. Pod koniec 2 i 3 edycji 40% zgłoszeń stanowiły małe i średnie firmy, które nie biorą udziału w większości konkursów CSR’owych. W ankietach pytaliśmy o konkrety, a małym firmom łatwiej było je wskazać. Jeśli małe przedsiębiorstwo decyduje się wprowadzić CSR w jakiejś formie, to musi sobie przekalkulować – czy mu się to opłaci, musi być świadome, co otrzyma pod koniec dnia. Nie zainwestuje w CSR bo tak trzeba, bo to fajne, bo inni tak robią, bo raport, bo zakomunikujemy. Nie, tu musi być realna korzyść.

Verba Veritatis to z kolei konkurs na najlepszą pracę dyplomową dotyczącą etyki biznesu. Dalej zasiadam w jury, sam byłem laureatem jednej z poprzednich edycji, jest to bardzo ciekawy projekt z kilku punktów widzenia. Dla mnie z punktu widzenia jury (w którym zasiada wielu przedstawicieli z branży finansowej oraz z kadry kierowniczej: kierownicy, prezesi, szefowie rad nadzorczych), które ocenia prace, pojawia się ciekawa perspektywa biznesowa, ciekawych dyskusji z ludźmi będącymi w biznesie kilkakrotnie dłużej niż ja. Z drugiej strony perspektywa prac, które mamy przyjemność czytać: myślę, że przez nasze ręce przechodzi większość prac licencjackich, magisterskich, czy doktorskich z tematu CSR. Pośród wszystkich z nich zdarzają się poszczególne perełki , które są prawie tak pasjonujące, jak bestsellery w Empiku. Chcę tutaj zaznaczyć, że nie są to prace, które mówią, czym jest CSR, jak się go raportuje albo jak firma X zaraportowała swoje działania – są już na wyższym poziomie. Mieliśmy pracę, w której autor porównywał trzy różne zakony z trzema firmami, sposoby zarządzania w zakonach, z tym jak jest zarządzana firma. Inny przykład porównanie w odniesieniu do CSR w Chinach, opis jak to tam wygląda. Stworzona została przez osobę, która siedzi bardzo mocno w tematyce Chin, która używała danych źródłowych w języku chińskim, więc była to dla nas bardzo rzetelna – było widać, że osoba korzystała z oryginałów, a nie tylko z przekazów medialnych. Był także tysiąc innych prac, o których już nie wspomnę, ale prezentowały ciekawe, inne spojrzenie na temat. Tak jak w swoim czasie moja praca, której dziś bym żadnych punktów nie dał, bo dotyczyła norm i standardów CSR – pisałem o ISO 26000, o GRI. Takie prace były dobre, w momencie kiedy je pisałem  – w 2007 roku. Teraz patrząc na rozwój rynku, patrząc też na oceniane prace, szukamy już czegoś na wyższym poziomie, czegoś ciekawszego. Zdarzają się czasem prace licencjackie, czy magisterskie na dużo wyższym poziomie niż prace doktorskie. Ale są też prace doktorskie, które są bardzo pogłębioną analizą.

Dobroczyńca Roku jest z kolei konkursem, w którym NGO’sy (organizacje pozarządowe) nominują swoich dobroczyńców, jest to ciekawe dla mnie, gdyż mam bardzo biznesowe spojrzenie na CSR. Zaangażowanie społeczne i tego typu działania dla mnie może nie są aż tak istotne, jak inne aspekty. Wolę kwestie innowacji społecznych, przedsiębiorczości społecznej, a ten konkurs pokazuje mi, jak fajna może być działalność społeczna; jak ciekawie firmy mogą wspierać lokalne działania społeczne.

Czy w najbliższy czasie planujesz nowe projekty związane ze zrównoważonym rozwojem?

Projekt, nad którym obecnie pracujemy dotyczy gry managerskiej, sponsorem, której jest firma Orange. Mamy własną metodykę, naszą ambicją jest pozyskanie kilku, a nawet kilkunastu sponsorów branżowych. Chcemy obłożyć mechanikę gry kartami inspiracji z różnych branż, żeby uczestnicy podczas gry mogli się inspirować prawdziwymi przykładami. Gra jest pretekstem do tworzenia innowacji w modelu biznesowym, w trakcie gry uczestnicy łączą ze sobą obszary łańcucha wartości: zakupy, administracja, sprzedaż, z adekwatnym obszarami CSR’owymi według ISO 26000 , czyli prawami człowieka, ochroną środowiska, zaangażowaniem społecznym i tak dalej. Wychodzą nam z tego bardzo różne mieszanki , rodzą się bardzo ciekawe pomysły. Daje to niecodzienne spojrzenie na temat.

Drugi projekt, który właśnie kończymy po blisko 2,5 latach pracy dotyczy innowacji społecznych, a finansowany jest przez Centrum Badania i Rozwoju, gdzie stworzyliśmy markę Social Carbon Offset. http://aerisfuturo.pl/pl/i.0.id.1227.0/Social_Carbon_Offset_jako_ekoinnowacja_dla_biznesu____.htmlprzypis autorki

Jest to projekt, który realizowaliśmy z Polską Akademią Nauk i Aeris Futuro. Celem było stworzenie mechanizmu offsetu emisji CO2 nie poprzez sadzenie drzew, jak to było popularne do tej pory, ale przez instalację zielonej energii w podmiotach społecznych, czyli w domach dziecka, przechowalniach dla zwierząt, czy noclegowniach dla bezdomnych. Celem, który nam przyświecał było, żeby z jednej strony firmy mogły offsetować swoją emisję, z drugiej, żeby te podmioty zyskały zieloną energię, co pozwoli im zmniejszyć codzienne koszty. Dajemy wędkę, a nie rybę.

Co byś polecił młodemu CSR’owcowi? Na co zwrócić uwagę, gdzie szukać wiedzy?

Angażować się w różne inicjatywy i projekty, może to dziwnie zabrzmi, ale odradzam chodzenie na kolejne szkolenie, studia czy inne kursy, bo to nie daje wiedzy praktycznej, takiej jak udział w projekcie. Polecam spróbowanie każdej z perspektyw – sektora pozarządowego – zarówno od strony promocji i edukacji w temacie CSR, jak też NGO współpracującego z firmą/firmami w ramach CSR. Sektora biznesowego – zarówno wewnątrz firmy w zespole, dziale CSR jak też wsparcia firmy doradczej – i pracy dla klienta. Każda z tych perspektyw jest inna, każda daje dużą wartość. Jeśli ktoś myśli o pracy jako „CSRowiec” w firmie, polecam wpierw „liznąć” ogólnie biznesu. Popracować w różnych firmach, działach, na projektach stricte biznesowych. To zmienia postrzeganie, urealnia rozumienie CSRu.

 Za wywiad serdecznie Dziękuję 🙂 

 

 

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *